wtorek, 10 marca 2015

18 to nic szczególnego

Kiedy byłam dzieckiem nie mogłam się doczekać swoich 
18-nastych urodzin. Wyobrażałam sobie ten dzień jako jeden z przełomowych w moim dotychczasowym życiu. Wierzyłam, że te urodziny będę inne od wcześniejszych, spadnie kometa albo ja z wieżowca. Po prostu spodziewałam się tego, iż ta cała odpowiedzialność, dojrzałość, czy niezależność spłyną na mnie jak woda do kanału ściekowego. Stało się natomiast coś zupełnie innego, czyli nic. Wstałam rano, będąc tą samą osobą jaką byłam 7h wcześniej, kiedy zasypiałam. Null. Zero. Zupełne nic. Nawet nie pokazała się tęcza i może lepiej, bo ktoś znowu by ją spalił? 
Do czego dążę? 18 to tylko liczba. Kończąc tę parzystą cyfrę nic się nie zmieni, oprócz tego, że będziesz mógł poszczycić się kolekcją prostokątnych plastików w portfelu lub wziąć ślub. Prawdziwa dorosłość zaczyna się dopiero na studiach, kiedy wyprowadzasz się z domu, a rodzice nie są na twoje każde zawołanie. Wtedy stajesz oko w oko z życiem, które można porównać do gry. Jego poszczególne etapy to kolejne poziomy, na których pojawiają się różnorakie przeszkody z levelu na level coraz trudniejsze do pokonania. Tylko z ilością żyć jest trochę lipa, chyba, że spojrzymy na nie jak na moralne zwycięstwa. Ale muszę zauważyć, iż każdy człowiek jest inny i dorasta w swoim tempie. Jedni szybciej, inni nieco wolniej, w zależności od sytuacji życiowej, doświadczeń. Na każdego zawsze przychodzi pora. Aż przypomniał mi się ten głupkowaty film z Adamem Sandlerem, w którym główny bohater nie mógł skończyć szkoły... W każdym razie nie przejmuj się tą całą paplaniną rodziców, mimo, że i tak mają mieli rację. Tak, oni zawsze mają. Kiedyś sobie to uświadomisz. Jednak, przepraszam, ale czasami zdarza im się mówić głupoty. Szczególnie wtedy, kiedy brak im argumentów. Dlatego, aby uniknąć ich biadolenia staraj się im udowodnić, że jesteś świadom w jaki wiek wkroczyłeś. Możesz to robić przez głupie, bezinteresowne wyrzucenie śmieci albo punktualny powrót do domu [mimo, że jesteś "dorosły"].  Uwierz mi na słowo, bo wiem co mówię! I pamiętaj: jeżeli masz wybrać między imprezą albo prawkiem, to zdecydowanie sugeruję wybór tego pierwszego. 18-nastkę ma się raz w życiu, a prawo jazdy można zrobić nawet w wieku 80 lat. Na zakończenie, 100 lat dla wszystkich tegorocznych osiemnastkowiczów. Życzę wam niezapomnianej przejażdżki roller coasterem zwanym życiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz